Autor tekstu: phm. Ania Nowacka
Misja wypełniona. Betlejemski Zlot w Zakopanem zakończył się, a wraz z nim rozpoczyna się droga światła. Niezwykłego, bo Betlejemskiego Światła Pokoju – ognia, które przemierza tysiące kilometrów, aby udowodnić, że braterstwo i dobro są wartościami, w które wierzy większość z nas… Ogień odpalił austriacki skaut w Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Stamtąd światło pojechało do Wiednia, a potem na Słowację i do Zakopanego. My – Polacy – otrzymaliśmy je 15. grudnia i przez najbliższy tydzień rozniesiemy je do różnych ludzi, instytucji i kościołów.
I nasza drużyna również, jako spora część 21-osobowej delegacji z Hufca ZHP Żory, miała okazję uczestniczyć w tym dużym przedsięwzięciu i towarzyszyć płomieniowi z Betlejem w drodze z Zakopanego do Żor. To było wspaniałe przeżycie. Ale niełatwe. Dużo atrakcji programowych, gra miejska po Zakopanem, składanie kwiatów na grobie założycieli harcerstwa – hm. Olgi i Andrzeja Małkowskich, warsztaty duchowe, wieczorne ognisko, koncert zespołu New Day, a potem najważniejsza część – msza święta o północy… to wszystko spowodowało, że musieliśmy dużo z siebie dać. Byliśmy jedną z młodszych ekip na zlocie. Przynajmniej tak to „na oko” wyglądało.
Zakopane zamieniło się w stolicę Związku Harcerstwa Polskiego! Przyjechały delegacje z całej Polski oraz blisko 400 skautów ze Słowacji. To było największe wydarzenie harcerskie tego roku! 65 delegacji, 87 patroli na grze miejskiej, 200 zuchów biorących udział w 5-godzinnych warsztatach, 22 samochody, 33 autokary – to tylko niektóre liczby świadczące o rozmiarze Betlejemskiego Zlotu… I my pośród nich… Duma 🙂