Kilka słów po biwaku kręgu.

Zgodnie z czerwcowym ustaleniem, w pierwszy weekend września wyjechaliśmy na biwak Kręgu STarszyzny Harcerskiej „Dębina”. Tym razem miejscem docelowym były Tatry i Schronisko „Głodówka”. Na biwaku było nas 18 osób i małych osóbek. Najmłodszą uczestniczką była Basia (2,5 roku), potem Franek (4 lata) i Bartek z Krzysiem (2 x 5 = razem 10 lat) oraz Szymon (druga klasa podstawówki i już tyle plakietek na mundurze!). W sekcji młodzieżowej tradycyjnie – Olek i Kalina. Część z nas niestety musiała zostać w Żorach…

Cieszę się, że frekwencja dopisała. Pogoda także i nawet zaskoczyła nas w niedzielę przygrzewając słoneczkiem zamiast zapowiadanym na wszystkich portalach pogodowych, deszczem. Pierwszego dnia w sobotę pokonaliśmy ciekawą trasę w rejonie Giewontu: Dolina Strążyska, wodospad Siklawica (ponad 20 metrów wysokości!), a następnie przez Przełęcz w Grzybowcu do Doliny Małej Łąki i u wlotu tejże – ścieżką rowerową z powrotem do punktu wyjścia. Bliskość przyrody, piękno i bezpośrednie sąsiedztwo najsłynniejszej góry Tatr Zachodnich oraz opowiedziana o niej legenda stworzyły miły klimat tej wędrówki. Dzieci szły bardzo dzielnie. A tatusiowie niosący na plecach swe pociechy – to już w ogóle! Zaś drugiego dnia nie chodziliśmy po górach, ale po śniadaniu na tarasie widokowym „Głodówki” (jedzenie tostów z widokiem na Tatry… ech) oraz po apelu w mundurach, pojechaliśmy na przełom rzeki Białki. Tam – co odważniejsi panowie (czyli wszyscy po za mną) – zażyli orzeźwiającej kąpieli w wodzie o temperaturze około 10-15 stopni, nasze żony mogły się poopalać, zaś dzieciaki mogły się wybiegać na trawie i pobawić w miłym, nieuczęszczanym turystycznie miejscu.

Było miło, bez spinki, wędrująco, zaliczyłem dzieciom zadania na sprawność Łazika, ładnie wyglądaliśmy w koszulkach i z plakietkami na mundurach. Trochę pośpiewaliśmy, poradziliśmy. I chyba to wszystko, co najważniejsze.Poza tym… lodem wyjazdu został Magnum Almond…
A co Maciek wyniósł z biwaku? Niech to pozostanie kręgową tajemnicą…
Z innych ważnych rzeczy:

– plan pracy kręgu został omówiony i jest w trakcie kończenia,

– w październiku spotkamy się na Dębinie całą Dębiną i wybierzemy „głównego Dęba”, zgodnie z naszym statutem. Ponadto na Dębinie będzie strzelanie, kiełbasy szamanie i gier terenowych dla młodzieży urządzanie. Wstępnie swój udział w biegu zapowiedziały Jedynka i Jedenastka. A zajmie się tym: Maciek Nowak i Marcin Solak, zwany dalej pomysłodawcą. Termin już niedługo…

– możliwe, że ekipa z kręgu wybierze się na rajd Diablak (7-11 listopada w Ludźmierzu)

 Z harcerskim pozdrowieniem CZUWAJ,

hm. Robert Guzik (tekst nieautoryzowany)
Przeróbki – redakcja 🙂